zdjęcia i fotografie góry Kaukaz, Gruzja, Armenia, Azerbejdżan, turystyka, podróże, wyprawy, gospodarka, bezpieczeństwo, zabytki, zwiedzanie, trekking, Morze Czarne, wybrzeże, Tbilisi, Batumi, Mccheta, Kazbek, Kazbegi, Wardzia
strona główna strzalka Co Rosjanie robią w Perewi?

Co Rosjanie robią w Perewi? ---

Od listopada w mediach często gości tajemnicza nazwa „Perewi” a dziennikarze mówią o rosnącej temperaturze konfliktu rosyjsko-gruzińskiego. Tymczasem mało kto wie o co właściwie cała ta awantura. Co to jest Perwei i gdzie leży oraz jakie znaczenie ma ta kwestia w konflikcie? Bliższe spojrzenie na „sprawę Perwei” przynosi odpowiedzi na te pytania, a także rzuca światło na rosyjską politykę oraz historię byłej autonomii osetyjskiej.

Najpierw kilka faktów:

W czasie sierpniowej inwazji Rosjanie zbrojnie zajmują około 1/3 obszaru Gruzji, w tym Perwei oraz sąsiednie miejscowości administrowane przez Gruzinów: Kwemo Karzmani, Zemo Karzmani, Gwiara, Tbeti, Sinaguri, Dżalabeti i Tedeleti.

We wtorek 9 listopada lider separatystów Eduard Kokojty publicznie drwi ze znajomości geografii wśród Gruzinów i wprowadza bojówki osetyjskie do opuszczonej chwilę wcześniej przez Rosjan wsi Perwei.

Jednak już kolejnego dnia wracają rosyjscy okupanci zastępując tym samym swych protegowanych, którzy szybko wywołali istną panikę wśród miejscowych.

Mija miesiąc i w piątek 12 grudnia Rosjanie wycofują się a teren zabezpiecza 50 gruzińskich policjantów. Jednak po zmroku oddział aż 500 żołnierzy rosyjskich - wspartych przez śmigłowce - przypuszcza inwazję na Perewi i wypiera stamtąd gruzińskich stróżów prawa grożąc użyciem broni.

Kolejne depesze przynoszą Rosjanom lawinę potępień ze strony Misji Obserwacyjnej Unii Europejskiej, senatora Johna Kerry’ego i samych Gruzinów.

Obecnie Perewi jest jedyną okupowaną przez Rosjan miejscowością gruzińską leżącą poza terenami dawnej autonomii osetyjskiej, którą Rosjanie uznali za państwo. Trwająca do dziś rosyjska okupacja Perewi oraz gruzińskich enklaw wewnątrz Abchazji i byłej autonomii osetyjskiej łamie warunki rozejmu Sarkozy-Miedwiediew, w którym Rosjanie zobowiązali się do wycofania swoich wojsk na pozycje sprzed sierpniowej inwazji.

[Rozmiar: 57926 bajtów]
kliknij mapkę aby powiększyć

Gdzie jest Perwei?

Perewi to niewielka wieś w centralnej części Gruzji, ok. 120 km w linii prostej od stolicy - Tbilisi. Zgodnie z aktualnym podziałem administracyjnym wieś Perewi leży na obszarze Rajonu Saczchere, który wchodzi w skład Regionu Imeretia. Perewi leży na wys. prawie 800 m n.p.m., w dolinie jednego z dopływów rzeki Kwirila rozcinającej Góry Saguramskie i Raczyjskie. W pobliżu nie ma dużych miast i głównych szlaków transportowych. Niewiele jest tu ludzkich osad a dookoła lasy, małe poletka i wszechobecne góry. Na pierwszy rzut oka nie ma o co się spierać... (zobacz mapa nr 1).

Dopiero dawna mapa administracyjna przynosi pewne niespodzianki. Okazuje się, że niespełna kilometr od centrum wsi, po wschodniej stronie Perewi wije się granica administracyjna byłego Południowoosetyjskiego Obwodu Autonomicznego, który Rosjanie uznali w tym roku za państwo. Ciekawostką jest, że kilka zabudowań tej wsi również należało administracyjnie do Obwodu (zobacz mapa nr 2)!

mapka Perewi analiza
kliknij mapkę aby powiększyć

Obwód stworzyli sowieci w 1922 r. w nagrodę ze wzniecanie powstań probolszewickich i wydatną pomóc w podboju niepodległej Gruzji w 1921 r. Status Obwodu zniosły w 1990 r. pierwsze demokratycznie wybrane władze nowo wyzwolonej Gruzji. Obszar po wschodniej stronie tej administracyjnej granicy Gruzini określają dziś głównie jako Rejon Cchinwali; Rosjanie i Osetyńcy widzą tam niepodległe państwo - Republikę Południowej Osetii, zaś w innych częściach świata funkcjonuje uproszczone pojęcie – „Południowa Osetia”, pod którym rozumie się zbuntowany region Gruzji okupowany przez wojska rosyjskie.

Po co Rosjanom Perewi?

Samo położenie przy „Południowej Osetii” jeszcze nie jest powodem by Rosjanie tak bardzo zwlekali z opuszczeniem wsi narażając się na kolejne fale krytyki. Gdyby właśnie ta bliskość była jedynym powodem okupacji, to dziś Rosjanie kontrolowaliby np. osadę Nikozi uzasadniając to bezprawie „względami bezpieczeństwa” (Nikozi leży niecały kilometr od Cchinwali, ale już po gruzińskiej stronie byłej granicy administracyjnej). Podobny los spotkałby strategiczną miejscowość Igoleti, która również leży blisko „Osetii” a w dodatku na kluczowej trasie Tbilisi – Poti.

Krótki kurs geografii...

Aby lepiej zrozumieć powody kurczowego trzymania Perewi przez Rosjan należy przeanalizować przebieg granicy administracyjnej „Osetii Południowej” i... rzeźbę terenu. Otóż na mapie nr 2 i 3 widać kilka wsi leżących po „stronie osetyjskiej”. Są to: Kwemo Karzmani, Zemo Karzmani, Gwiara, Tbeti. Leżą one w wąskich dolinach rzek płynących na zachód Gruzji – Kwirila i Gwizga. Lokalny układ rzek i gór sprawia, że wszystkie wspomniane wsie powiązane są naturalnymi szlakami komunikacyjnymi z jedynie z Imeretią, czyli regionem zachodniej Gruzji.

Podobnie rzecz się ma z wioskami Sinaguri, Dżalabeti i Tedeleti. Wszystkie te miejscowości wcielono w XX w. do Obwodu Osetyjskiego, choć leżą one w dolinach rzek płynących na zachód Gruzji a od pozostałych części „Osetii” oddziela je grzbiet Gór Raczyjskich. W ten sposób, wspomniane miejscowości przez cały rok posiadają dobrą komunikację z miastami zachodniogruzińskiego Regionu Imeretia, zaś dojazd do Cchinwali i innych części „Osetii Południowej” jest znacznie gorszy i możliwy tylko przez pół roku.

Warto w tym miejscu zaznaczyć, że przed 8 sierpnia 2008 r. wszystkie wspomniane miejscowości były administrowane i zamieszkiwane przez Gruzinów. Stało się to możliwe dzięki wyraźnej izolacji tych terenów od „Osetii właściwej” oraz przewaga ludności gruzińskiej. Dopiero 10 sierpnia br. Rosjanie i Osetyjczycy podbili zbrojnie te tereny i okupują je do dziś.

[Rozmiar: 95137 bajtów]
kliknij mapkę aby powiększyć

Dobitnie widać, że jedyna droga z okupowanej przez Rosjan wioski Sinaguri do wspomnianych wcześniej miejscowości (Kwemo Karzmani, Zemo Karzmani, Gwiara, Tbeti) wiedzie właśnie przez Perewi. Kolejna mapa przynosi jeszcze bardziej uderzający obraz. Okazuje się, że tych kilka osad nie ma bezpośredniego połączenia drogowego z jakąkolwiek inną częścią byłego Obwodu Osetyjskiego, również z Cchinwali! Każdy transport jest skazany na przejazd przez terytorium Gruzji leżące poza „Osetią”! Sprawę komplikuje fakt, że lądowanie śmigłowcem w tej wąskiej dolinie jest niezmiernie trudne lub wręcz niemożliwe (inaczej niż w Achalgori).

[Rozmiar: 56352 bajtów]
kliknij mapkę aby powiększyć

Dlaczego Rosjanie wciąż okupują Perewi?

1. Klucz do kontroli kolejnych wiosek (mapa nr 3): Topografia sprawia, że bez kontrolowania Perewi nie można utrzymać wiosek Kwemo Karzmani, Zemo Karzmani, Gwiara, Tbeti, które Kreml i separatyści uznają za część tzw. „Republiki Osetii”.

2. Ryzyko utraty 100 km2 terytorium „Osetii Południowej” (mapa nr 4): Bez Perewi rosyjscy okupanci i ich osetyjscy protegowani tracą efektywną kontrolę nad obszarem o powierzchni około 100 km2! Perewi jest kluczem do całorocznej kontroli systemu dolin rzek Kwirila i Gwizga, w którym leżą wspomniane wyżej miejscowości (Kwemo Karzmani, Zemo Karzmani, Gwiara, Tbeti). Od pozostałych części „Osetii Południowej” tereny te oddziela mur górskich grzbietów o wysokości ponad 2000 m n.p.m.

3. Zagrożenie strategicznych pozycji (mapa nr 4): Z kolei ewentualna utrata przez wojska okupacyjne górnych odcinków dolin rzek Gwizga i częściowo Kwirila (do przełomu między masywami Topara i Obolis) oznaczałaby faktyczne odzyskanie przez Gruzinów tych ziem i w konsekwencji mogłaby doprowadzić do poważnej zmiany strategicznej. Dzięki odzyskaniu kontroli nad górnymi odcinkami dolin rzek Gwizga i Kwirila, oddziały gruzińskiej piechoty mogą zbliżyć się na odległość zaledwie 4 km do strategicznej drogi łączącej Cchinwali z północno-zachodnimi gminami „Osetii” oraz na 7 km do Dżawy, czyli drugiego pod względem wielkości miasta w rejonie konfliktu.

4. Podkopanie wizerunku „protektora Osetii”: Rosjanie nie chcą opuścić Perewi i w konsekwencji stracić kontroli nad obszarem 100 km2, który leży na obszarze byłej autonomii osetyjskiej. W czasie sierpniowej inwazji Rosjanie zajęli całe terytorium dawnego obszaru Południowoosetyjskiego Obwodu Autonomicznego i uznali je za państwo - „Osetię Południową”. Jak wiadomo każde zdrowe państwo powinno kontrolować swoje terytorium, więc zaraz po uznaniu państwowości „Osetii Południowej” Rosjanie uznali się za gwaranta bezpieczeństwa jej granic, które utożsamiają z granicą administracyjną byłego Południowoosetyjskiego Obwodu Autonomicznego.

5. Osłabienie możliwości obrony terenów wokół okupowanych wiosek Sinaguri, Dżalabeti i Tedeleti (około 70 km2) – mapa nr 4 : Jak wcześniej wspomniałem, w górnym biegu rzeki Kwirila, na północ od Perewi leżą gruzińskie wioski, które wbrew prawom geografii i... ekonomii włączono niegdyś do autonomii osetyjskiej, mimo, że przez pół roku nie mają one realnego połączenia z jej pozostałymi częściami. Z „Osetią właściwą” łączy te wioski wątła droga, która nieśmiało biegnie wąskim przełomem rzeki Kwirila przez Góry Raczyjskie. Łatwo domyśleć się, że utrzymanie tych wiosek ze „strony osetyjskiej” przez 6 miesięcy w roku komplikują poważne problemy z zaopatrzeniem droga lądową. Z kolei Perewi może być zaopatrywane w sposób ciągły, również w sprzęt wojskowy. Ponadto ta właśnie wieś jest znacznie bardziej dogodnym punktem do ewentualnego natarcia w kierunku Sinaguri i kolejnych wiosek, niż położona niżej i obecnie wolna od Rosjan osada Dżria. Perewi leży w szerokiej kotlinie, co ułatwia koncentrację sił. Ponadto odcinek doliny z Perewi do Sinaguri jest dość szeroki i równinny. Dzięki temu potencjalny atak może być znacznie bardziej zmasowany i mniej stratny niż szturm z Dżirii w kierunki Perewi-Sinaguri przez wąski i kręty kanion.

Podsumowując ten wątek można w uproszczeniu powiedzieć, że Perewi to dla Gruzinów dogodny przyczółek do odzyskania kontroli nad wioskami Sinaguri, Dżalabeti i Tedeleti, zaś dla Rosjan i Osetyjczyków to samo Perewi stanowi strategiczny punkt do obrony swoich zdobyczy wojennych.

Co dodatkowo Rosjanie zyskują okupując Perewi?

Możliwość szybkiej inwazji na zachodnią Gruzję: Perewi oraz wioski Kwemo Karzmani, Zemo Karzmani, Gwiara, Tbeti leżą w dorzeczy rzeki Kwirila, która tworzy system dolin otwierających się na miasta gruzińskie w regionie Imeretia. Tymi dolinami biegną drogi, którymi można szybko i bez problemu dotrzeć czołgiem do miast Saczchere (20km) i Cziatura (30km), które leżą na najbogatszych na świecie złożach manganu oraz są ważnym centrum gruzińskiego przemysłu wydobywczego i hutniczego. Stąd już niecałe 50 km do Kutaisi – centrum gospodarczego i społecznego zachodniej Gruzji.

Z powyższych faktów wynika, że zarówno Perewi, jak i pozostałe wioski leżące w górnym biegu rzeki Kwirila pod względem geograficznym, strategicznym, komunikacyjnym i ekonomicznym stanowią część zachodniogruzińskiego Regionu Imeretia. Należy dodać, że tereny te od wieków nieprzerwanie zamieszkiwali w znakomitej większości Gruzini. Nie bacząc na oczywiste przeciwwskazania sowieci wcielili do autonomii osetyjskiej etnicznie gruzińskie osady Kwemo Karzmani, Zemo Karzmani, Gwiara, Tbeti, Sinaguri, Dżalabeti i Tedeleti - jednak bez Perewi. W ten sposób powstało sztuczne kuriozum, którego istnienie podtrzymują teraz Rosjanie nie bacząc na rosnące koszty oraz powszechną krytykę...

Krzysztof Dąbrowski - ostatnia aktualizacja 16.12.2008

Podyskutuj o tym na FORUM...

Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright by kaukaz.pl