zdjęcia i fotografie góry Kaukaz, Gruzja, Armenia, Azerbejdżan, turystyka, podróże, wyprawy, gospodarka, bezpieczeństwo, zabytki, zwiedzanie, trekking, Morze Czarne, wybrzeże, Tbilisi, Batumi, Mccheta, Kazbek, Kazbegi, Wardzia
strona główna strzalka relacje strzalka Podróż to ciągłe przeżywanie

Podróż to ciągłe przeżywanie - Olga Szczeblewska

konkurs na najlepszą relację z podróży na Kaukaz 2010

podróż: 2010r., Gruzja

część 4

30.05.10 gruzińskie wesele

Miałam w Gruzji szczęście być na dwóch weselach. Obydwa były miejskie i organizowane w zbliżonej formie, czyli w eleganckich restauracjach. Miejskie wesele jednak nie rzuciło mnie na kolana....

po kolei

Wszyscy podążając za parą weszliśmy na salę balową, usiedliśmy, porozglądaliśmy się i...zaczęliśmy jeść. Nie było żadnego witania chlebem, solą, czy winem, wnoszenia panny młodej na rękach, rzucania kieliszkami, sypania ryżu czy pieniędzy.
Co ciekawe, nie było nawet żadnego hasła "do startu gotowi start". Wszyscy zaczęli pałaszować i tyle.
Po jakimś czasie Tamada (przywódca imprezy), który podejrzewam został wybrany już przed weselem, zaczął swoje przemowy.
Pierwszy i powtarzany wiele razy za parę młodą, potem za: miłość, rodziców, braci i siostry, zmarłych, za polsko-gruzińską przyjaźń, itd. Tak bez końca.

Generalnie najbardziej w dobrej zabawie przeszkadzał właśnie Tamada, którego rolą jest umilanie czasu gościom. Jak tylko goście zaczynali się dobrze bawić, tańczyć, wygłupiać to muzyka cichła i Tamada zaczynał prawić swoje mądrości:). Jeśli dodać, że obie imprezy zakończyły się przed północą, można wywnioskować iż czasu na taniec generalnie nie było wiele.
Muzyka była różna: rock & roll, gruzińskie pieśni, jakieś miłosne zawodzenie, tradycyjne tańce gruzińskie; adżaruli, kartuli, mtiuruli, raczuli..Największą popularnością cieszyło się jednak rosyjskie "disco polo", w szczególności piosenka "Moja mała mulatka":)

Jedzenie? Przystawki: gruzińskie sery, sałatki, zielenina, szpinak, kawior, bakłażany, khaciapuri, i ciepłe potrawy: szaszłyki, kebaby, gulasze, serca i wątróbki, ziemniaki pieczone, grzyby, ..
Pod koniec imprezy talerze, z braku miejsca, stały już w trzech poziomach.

I oczywiście hektolitry wypitego wina. Każdy z Panów musiał wypić róg wina do dna, który na oko miał pojętość 0,4 litra. Były czarki gliniane i picie stylem vahtanguri ( nasz bruderszaft). Pod koniec większość panów charakteryzowała czerwona twarz i szkliste oczka...

Osobiście nie przepadam za weselami polskimi, tą durnowatą muzyką, podchmielonymi ludźmi, dziwnymi grami i zabawami, ale co jak co, o naszych weselach nikt nie powie, że są nudne. Gry, oczepiny, zbieranie na wózek, żarty i wygłupy, zawsze to atrakcje poza jedzeniem i piciem. Gruzini są czasami tacy poważni, patetyczni, brakuje im luzu i dystansu do siebie, który cechuje Polaków. Poza tym kobiety uczestniczą w imprezie pod jakąś presją, aby dobrze wyglądać, "zachowywać się" i pamiętać o tym " co przystoi". Panie nie wznoszą toastów, panie nie wstają do toastów, panie nie palą przy stole, panie nie piją z rogów czy glinianych czarek, ...panie, jak zwykle pozostają w cieniu panów.

Bez wątpienia jako Polacy stanowiliśmy rodzaj atrakcji i ciekawostki na obydwu weselach, bardzo przyglądano się naszym zachowaniom, tym co jemy, czy jak tańczymy. Wszyscy starali się abyśmy świetnie się bawili. Gdy zdażyło mi się użyć kilku gruzińskich słów i zatańczyć gruziński taniec..stałam się nagle "prawdziwą gruzinką", "haroszą dzieweczką" i dobrym materiałem na żonę dla Gruzina. Każdy po kolei pytał, jak mi się podoba w Gruzji, jak wesele, jak mi smakuje khaciapuri, Gruzini, wino, ...

Wesele, hmmm, myślę sobie...przeciętne...
Khaciapuri myślę ...są bardziej wykwintne potrawy niż placek z serem
Gruzini ...jak to ludzie, różni są
wino.... te weselne nigdy nie jest najlepsze

Ostatecznie uśmiechając się dobrodusznie powtarzam wytrwale: ocien nrawicca, ocień liubliu, wkusne, lamazi, dzalian kargi...bo jak coś innego powiedzieć tym życzliwym i poczciwym ludziom? Jak podważać ich wiarę, iż wszystko co gruzińskie jest wspaniałe i wyjątkowe? Gruzińska duma ze swojego kraju i tradycji jest czymś niezwykłym, silnym, trwałym nieprzerwanie, mimo ciężkiej historii ...

1.05.10 Pankisi

Pankisi to rejon w pn-wsch Gruzji, w okolicy miasta Akhmeta. Rejon zamieszkały przez uchodźców z Czeczenii, zwanych Kistami. Oni sami trakują ten kawałek gruzińskiej ziemi jak własny kraj, często używając zwrotu..."tam w Gruzji" ( "tam w Gruzji" jest 20 km dalej...bo juz w Ahmecie).

Kistowie są muzułmanami. W związku z tym życie ludzi podporządkowane jest zasadom Koranu. Kobiety zakrywają włosy chustami i noszą długie spódnice. Kobiecie nie wolno przebywać w jednym pokoju z meżczyzną, jeśli nie jest to jej mąż lub rodzina. Mężczyzna może mieć nawet 4 źony. Co ciekawe, tylko cześć Kistów przestrzega zakazu picia alkoholu. Osobiście odniosłam wrażenie, iż bierze się to z beznadzieji zyciowej i zupełnego braku tzw alternatyw i perspektyw. Ponadto Gruzini nie stronią od alkoholu ...a 20 kilomentów dzielące wsie Pankisi od "Gruzji" (Akhmety) to niewiele.

Maji, córka naszego gospodarza, 23lata, zakończyła edukację na poziomie podstawowym, mieszka z Papą; pierze, gotuje, sporząta, karmi kury itp. Na pytania o to co robi w wolnym czasie, jakie ma hobby, co planuje robić w przyszłości, czy ma jakieś marzenia...odpowiada albo "nic" albo "nie wiem".

Gospodarz Aleks, nie pracuje, żona wyjechała do Groznego i tam poznała innego. Nie wróciła. Gospodarz większość wolnego czasu leży przed telewizorem. Sam nie zrobi sobie śniadania czy herbaty, od tego ma córkę. Życzliwy i gościnny.

Młody Czeczen o imieniu Szarhan, który organizował dla nas konie, szuka właśnie 3-ej żony. Dzwonił również z oświadczynami do mnie. W Pankisi normą jest, iż mężczyźni oświadczają się kobietom przez telefon. Kobietom? Standardem jest ślub 13latki. Dziewczyny wyczekują na bycie wybraną, jak na zbawienie. Jeśli w moim wieku (26 lat) jakaś kobieta jest niezamężna świadczy to o niej fatalnie, jest albo brzydka albo "zużyta". Szarhan rozmawiając ze mna przez telefon autentycznie żalił się, ubolewał i współczuł mi.."taka krasiwa, 26 lat, a nie zamużem"...dodam, iż Szarhan jest małym, czerwonym typkiem ze zlotymi zębami...

Z ludów kaukaskich to właśnie Czeczeni uważani są za najbardziej nieobliczalnych, dzikich, niebezpiecznych.
Jakąś namiastkę tej dzikości zobaczyliśmy i przeżyliśmy, gdy nasza koleżanka została konno "porwana" przez jednego Kista. Czeczen wskoczył od tyłu na konia na którym siedziała i wyrwał razem z nią galopem w las.
Po powrocie nasza koleżanka miała przerażony wzrok i ledwo mówiła ...na szczęście nic strasznego się nie stało...
jednak nauczka jest to dobra.

Generalizowanie bywa niewłaściwe, ale z własnych obserwacji wnioskuję iż Gruzini, Ormianie są czasami natrętni, dużo gadają, rozprawiają, ostatecznie jednak są poczciwi i kulturalni. Nie dotkną kobiety jeśli ta tego nie chce. Czeczeni, również Azerowie, jako muzułmanie, mają w oczach to szaleństwo, nieobliczalność, która mnie stawia zawsze w gotowości do ucieczki...

Z wycieczki do Pankisi mam bardzo mieszane uczucia. Cudowna przyroda, zielen lasów, szum potoków, konie, krowy, stada owiec i kóz na pastwiskach, jak w bajce...

Z drugiej strony ludzie. Mam wrażenie, iż przyjeżdżając do Pankisi, Europejczyk "wchodzi z butami do czystego mieszkania". Pankiscy Czeczeni mają swoją religię i zakazy. My jesteśmy tego totalnym zaprzeczeniem. Chciałam żeby ten wyjazd wyglądał inaczej, chciałam nawet założyć na głowę chustkę i szanować ludzką różnorodność, wyszło inaczej...rozwiane włosy, picie, palenie, baraszkowanie pewnych osób w pokoju...to wszystko musiało u gospodarzy pozostawić dyskomfort...i dało się to odczuć następnego dnia. Byli bardzo gościnni i powtarzali, iż "im nie przeszkadza nasz europejski styl bycia", sami częstowali koniaczkiem, i przez moment możnabyło się nabrać na to, że mówią z głębi serca, że nas rozumieją...W rzeczywistości ich tradycje, zasady są bardzo silne. A te słowa o zrozumeniu, to według mnie jedynie przejaw ogromnej gościnności jaka cechuje kaukaskie ludy. A gościnność tutejszych mieszkańców dla Polaków, Europejczyków jest niepojęta. O gościu złego słowa nie powiedzą, gdyż jak głosi kaukaskie przysłowie "gość zesłany jest przez Boga".

Dla jednego śmieszni, zacofani, dla drugiego cudowni i gościnni ludzie. Jacy by nie byli dla nas, należy im się szacunek.

5.05.10 całym sercem

Jeśli coś robisz w życiu możesz robić to całym sercem lub podejść do tego z tak zwanym dystansem. Ludzie mówią, że zwykle ten drugi sposób wyjdzie Ci na lepsze.

Niestety ten drugi sposób na życie jest mi raczej obcy.

Dobrze, źle, ja wiem?
Sami sobie odpowiedzcie.
Ja odpowiedź mam jedną:

Jak pić to do dna, jak tańczyć to do rana, jak patrzeć to z otwartmi szeroko oczami, mieć nadzieje i marzenia, iść pod górę nieustannie, spadać z góry z uśmiechem mówiąc, że to życiowa lekcja, słuchać szczegółowo, myśleć nieprzerwanie, kochać całym sercem, szukać i błądzić czasami, cieszyć się stale. Nie żałować, nie patrzeć wstecz, żyć, żyć, żyć!

Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright by kaukaz.pl